Na temat obecnej sytuacji Golanga pisałem już pokrótce tutaj. Jako że kiedyś musi nadejść dzień mojego powrotu do macierzy, jestem żywo zainteresowany sytuacją Golanga w Polsce. Chciałbym też w przyszłości, mieć jakiś punkt odniesienia, który pozwoli mi ocenić, czy przeprowadzka jest w ogóle sensowna.
Oprę się tutaj na danych, ogólnie dostępnych w internecie. Zestawię Go z językami różnego kalibru. W pierwszej grupie znajdą się języki z ugruntowaną pozycją na rynku. Będzie to: Java, PHP oraz C++. Aby dodać trochę pikanterii, w drugiej grupie znajdą się języki “hipsterskie”, wschodzące lub zwyczajnie niszowe. Znajdziemy tutaj: Go, Kotlin, Haskell oraz Scale.
Chciałem także, żeby w tym zestawieniu znalazł się Rust, jednak dane na jego temat nie są dostępne w Google Trends.
Google Trends
Stack Overflow Driven Development (SODD) - jest to mało chwalebna, jednak bardzo szeroko stosowana technika tworzenia oprogramowania. Jest ona prosta jak budowa cepa. Kiedy tylko napotykamy jakąś trudność, lecimy z nią prosto do wujka Google, aby ten za nas znalazł nam odpowiedz na nurtujące nas pytanie w internecie (odpowiedź często znajduje się na stacku).
Idąc tym tropem, możemy stwierdzić, że ilość zapytań w Google może zależeć od ilości deweloperów korzystających z języka.
Przyjrzyjmy się, jak to wygląda dla różnych ujęć czasowych oraz regionów.
W porównaniu z językami niszowymi
USA
Udział Kotlina aż do połowy 2017 roku był marginalny. Popularność Haskella jest stabilna przez cały okres. Nie dziwi to, biorąc pod uwagę, że Haskell jest dostępny od 1990 roku. Przewaga Scali w pierwszych latach jest znacząca, jednak potem zrównuje się ona z Go, aby na końcu 2016 oddać pałeczkę lidera temu drugiemu.
Polska
W tym samym czasie w Polsce przewaga popularności Scali jest bezapelacyjna. Praktycznie przez cały okres jest ona liderem. Nie ulega jednak wątpliwości, że niska liczba próbek zmniejsza miarodajność tego źródła.
Chiny
O popularności Go w Chinach słyszałem już wcześniej. Google Trends zdaje się potwierdzać te informacje, jednak ze względu na GFW głębsza interpretacja tych danym zdaje się bezcelowa.
W porównaniu z gigantami
USA
Rynek amerykański nie zaskakuje. Go stanowi niewielki ułamek zainteresowania, jakim cieszą się Java, PHP czy C++. Sytuacja wygląda analogicznie dla rynków w Wielkiej Brytani, Niemczech czy Japonii.
Polska
Tutaj sytuacja Go wygląda znacznie gorzej. Można dojść do wniosku, że na tle Javy, Go w Polsce praktycznie nie istnieje.
Chiny
Mimo iż ciągle znacząco mniej niż Java, Go zbliża się popularnością do PHP oraz C++. Liczby te znajdują swoje potwierdzenie w ilości projektów napisanych w Go, pochodzących z Państwa Środka. Jako przykład zaangażowania Chińskich inżynierów, można podać Github Awards, gdzie liczba gwiazdek zebranch przez deweloperów z pierwszej strony jest większa niż na analogicznych stronach dla Wielkiej Brytanii czy Niemiec.
whoishiring.io
Przyjrzyjmy się liczbie ofert pracy w serwisie whoishiring.io w okresie ostatnich 30 dni. Wezmę tutaj pod uwagę jedynie drugą grupę języków. Języki niszowe.
Tutaj zaskakująco Kotlin dołącza do Haskella.
Oba języki cieszą się marginalnym zainteresowaniem.
Jest to o tyle zaskakujące, że aby oferta pracy znalazła się w wynikach wyszukiwania, wystarczy aby słowo kluczowe znajdowało się w treści ogłoszenia.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ogłoszenia zatytułowane Senior Java Developer
były sklasyfikowane jako te dotyczące Kotlina.
Z drugiej strony, zarówno Skala jak i Golang mają sporo dostępnych ofert. W przypadku Go, większość (co nie powinno budzić zdziwienia) pochodzi z Londynu, Berlina, Amsterdamu, Paryża oraz Dublina. Polska na tle reszty Europy wypada na ten moment mizernie.
Scala
Haskell
Kotlin
Go
Co dalej?
Biorąc pod uwagę, jak trudno przebić się nowym językom na światło dzienne. Jakim ryzykiem dla organizacji jest zainwestowanie w język bez odpowiednio dużej puli talentów na rynku. Można powiedzieć, że Go radzi sobie znakomicie.
Golang zawdzięcza to swojemu designowi. Jest wydajny, prosty do nauki, a także świetnie skaluje się ze wzrostem ilości deweloperów w organizacji. To wszystko może tłumaczyć popularnośc Go w Chinach. Sektor IT jak i gospodarka jako całość doświadcza nieustającego wysokoprocentowego wzrostu. Wzmożona liczba użytkowników oraz dynamiczny rozwój wymagający zwielokrotnienia liczby programistów, skłania firmy do inwestowania w narzędzia niszowe, ale także nowatorskie i przyszłościowe.
Obawiam się, że sukces Go w Polsce może być trudny do powtórzenia, a przynajmniej będzie przesunięty mocno w czasie. Mam jednak nadzieję, że liczba firm w Polsce borykających się z problemami i skalą znaną z Chin będzie rosła. Będzie to stanowić impuls do szerszej adopcji języka w kraju.